We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Niech B​ę​dzie Chwa​ł​a

by Constant Nausea

/
  • Streaming + Download

    Includes high-quality download in MP3, FLAC and more. Paying supporters also get unlimited streaming via the free Bandcamp app.

      name your price

     

  • Compact Disc (CD) + Digital Album

    CD, 6-page booklet with lyrics. Plastic case.

    Includes unlimited streaming of Niech Będzie Chwała via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.
    ships out within 7 days

      10 PLN or more 

     

1.
Dokładnie odczytaj znaki drogie dziecko Zrozum każdy najmniejszy szczegół Bo oto na horyzoncie widać Ostateczny koniec wszystkiego Wytęż każdy zmysł Musisz wszystko zrozumieć Inaczej to wszystko na nic I koniec początkiem będzie O beton miękko się oprzyj Sznurówki z drutów zawiąż Nie odbiorę cię dzisiaj ze szkoły Nie opowiem o sensie istnienia Proszę cię tylko o jedno Nie odwracaj wzroku ani na chwilę Przypatrz się bardzo dokładnie Musisz wszystko zrozumieć Bebechy świata zobaczyć I wtedy wszystko runie Czy teraz to widzisz? Czy nareszcie śmierć? Moje drogie dziecko Nie definiuje cię to Co między nogami masz Ani to Ile tatuś zarabia Definiuje cię to Że to już kurwa koniec Kurwa koniec Kurwa koniec Kurwa koniec Wszystkie wnętrzności już przed tobą leżą Smacznego - zdychaj Czy możesz to w końcu zobaczyć? Oko widzi samo spojrzenie W ten sposób kona Od siebie odseparowane A my razem z nim Czy teraz rozumiesz? Czy w końcu to widzisz? Widzialność to śmierć! Nie definiuje cię to Definiuje cię nic I nicem w mordę dostaniesz To tylko krew - nie płacz Ostateczny koniec Niech będzie chwała
2.
Księżyc zgasł w oczach ostatniego człowieka Nie ukryje się już nic Przed omnipotentnym spojrzeniem Stoję nad rozszarpaną ziemią Wokół mnie ciała gnijące Nagie i bezbronne Przed okiem obnażone Wnętrzności się dawno wylały Niewinne i zaskoczone Oczy co nic nie widziały Niech będzie chwała ich łzom I tej pustce Co wypływa wraz z nimi Bądźcie spokojni Bo oto jest prawda Która nie wyzwala Oto jest kłamstwo Dzieło samego Boga Najprawdziwsza z prawdziwych Naga, mokra, roztrzęsiona Widzialna dla wszystkich Na pokaz, na ochłap wystawiona Jesteśmy martwi Nic już nie zrobisz Jesteśmy martwi Niech będzie chwała Jesteśmy martwi Niech będzie chwała
3.
Zrobiliśmy to bracia i siostry Elan vital jest pod naszym butem Pod butem woli naszej Która z niego wypływa Porzućcie wszelką gorycz Mundus corpus jest tuż przed nami Myśl się w czucie zamienia Pożądanie w spełnienie Niech będzie chwała wolności Ostatecznej negacji Upadają wszelkie ściany I wraz z nimi ludzkość cała O, prawdziwa wolności Weź mnie w swoje objęcia Wbij we mnie sztyletów tysiące Oczy i usta otwórz Rozerwij! I wtedy ty powiesz mi wszystko Szczerze, twarzą w twarz Do wszystkiego się przyznaj głosem szaleńca Bo niebyt już nas woła Tworzymy jedną tkankę Ona żyje, oddycha Kojąco pulsuje Czas to zakończyć Rozerwij - pod nią nic już nie ma Wystarczy nam sama jasność Nic więcej nam nie potrzeba Kiedy zobaczymy pierwotne pęknięcie Nawet kamienia nie znajdziesz Nawet Boga Nawet zła Jakiegokolwiek oparcia Tylko spopielonych nas Hoc est enim verum meum Hoc est enim - to ja i ty Hoc est enim libertas absoluta Hoc est enim mortis ultima Tak oto rozpada się świat Ten, który nigdy nie istniał Nie istnieliśmy my Nie istniało żadne pomiędzy Całe życie pod naszym butem Tego buta nigdy nie było Krzyżują się ostatnie spojrzenia Ogień trawi żywą tkankę Dlatego odpuść już Wiesz, że nie było warto Krzycz na zgliszczach spalonego świata Hoc est enim corpus meum
4.
Masturbacja to życie Zrodzone u nieba bram Gdy w pierwszych aniołach Krew płynąć zaczęła Nie zatrzymasz już tego Nie będzie końca To nie miało przyczyny I nie ma żadnego celu Niech będzie ci wolno Łzę choć jedną uronić Dla siebie samego W otchłani niedoli Cóż pozostaje Skoro niebiosa się same Z siebie zrzuciły Nie ma winnego Zamknij oczy Otwórz szeroko usta Wszystkie mięśnie napręż Księgom mówimy dobranoc I słodkich snów na całe wieki Całe wieki… A co żeś myślał onanisto pierdolony Nie ma winnego Jesteśmy tylko my Piekło na ziemi Jesteśmy w upadłym niebie Masturbacja to życie Tętniące czystym światłem Źrenica to widzi Nie oderwie się Nie, to nie ty się odżywiasz To ona żywi się tobą Jak wszystko inne Nigdy nie zaspokojone Nie ruszaj się… W miejscu stój… Krew już wypłynęła… Niech będzie chwała…. Niech będzie chwała…
5.
Jak długo jeszcze Ta krew będzie spływać Drzazgi pod paznokcie wchodzą Wyjrzyj przez okno pęknięte Niebo spowiły chmury Czy zacznie padać Czy naprawdę nie wiedziałeś że Deszcz można zobaczyć Na wiele różnych sposobów Jest ich nieskończenie wiele Deszcz rośnie Błogosławiony w kim się zjawi Tutaj wszystko jest widoczne Jak na dłoni zakrwawionej Wyjrzyj przez to okno Zobacz i zrozum Niech będzie chwała Krew powoli kapie Drzazgi tak bardzo bolą Zobacz czy pada Czy ogień już traci powietrze Czy wciąż szamocze się gwałtownie Trzeba mieć płaszcz gdy się deszcz kocha Czy już koniec

credits

released May 15, 2020

license

all rights reserved

tags

about

Constant Nausea Łódź, Poland

Metal music from some Polish basement. Enjoy!

contact / help

Contact Constant Nausea

Streaming and
Download help

Shipping and returns

Report this album or account

If you like Constant Nausea, you may also like: