1. |
||||
Dokładnie odczytaj znaki drogie dziecko
Zrozum każdy najmniejszy szczegół
Bo oto na horyzoncie widać
Ostateczny koniec wszystkiego
Wytęż każdy zmysł
Musisz wszystko zrozumieć
Inaczej to wszystko na nic
I koniec początkiem będzie
O beton miękko się oprzyj
Sznurówki z drutów zawiąż
Nie odbiorę cię dzisiaj ze szkoły
Nie opowiem o sensie istnienia
Proszę cię tylko o jedno
Nie odwracaj wzroku ani na chwilę
Przypatrz się bardzo dokładnie
Musisz wszystko zrozumieć
Bebechy świata zobaczyć
I wtedy wszystko runie
Czy teraz to widzisz?
Czy nareszcie śmierć?
Moje drogie dziecko
Nie definiuje cię to
Co między nogami masz
Ani to
Ile tatuś zarabia
Definiuje cię to
Że to już kurwa koniec
Kurwa koniec
Kurwa koniec
Kurwa koniec
Wszystkie wnętrzności już przed tobą leżą
Smacznego - zdychaj
Czy możesz to w końcu zobaczyć?
Oko widzi samo spojrzenie
W ten sposób kona
Od siebie odseparowane
A my razem z nim
Czy teraz rozumiesz?
Czy w końcu to widzisz?
Widzialność to śmierć!
Nie definiuje cię to
Definiuje cię nic
I nicem w mordę dostaniesz
To tylko krew - nie płacz
Ostateczny koniec
Niech będzie chwała
|
||||
2. |
Niech Będzie Chwała
03:18
|
|||
Księżyc zgasł w oczach ostatniego człowieka
Nie ukryje się już nic
Przed omnipotentnym spojrzeniem
Stoję nad rozszarpaną ziemią
Wokół mnie ciała gnijące
Nagie i bezbronne
Przed okiem obnażone
Wnętrzności się dawno wylały
Niewinne i zaskoczone
Oczy co nic nie widziały
Niech będzie chwała ich łzom
I tej pustce
Co wypływa wraz z nimi
Bądźcie spokojni
Bo oto jest prawda
Która nie wyzwala
Oto jest kłamstwo
Dzieło samego Boga
Najprawdziwsza z prawdziwych
Naga, mokra, roztrzęsiona
Widzialna dla wszystkich
Na pokaz, na ochłap wystawiona
Jesteśmy martwi
Nic już nie zrobisz
Jesteśmy martwi
Niech będzie chwała
Jesteśmy martwi
Niech będzie chwała
|
||||
3. |
Prawdziwa Wolność
04:09
|
|||
Zrobiliśmy to bracia i siostry
Elan vital jest pod naszym butem
Pod butem woli naszej
Która z niego wypływa
Porzućcie wszelką gorycz
Mundus corpus jest tuż przed nami
Myśl się w czucie zamienia
Pożądanie w spełnienie
Niech będzie chwała wolności
Ostatecznej negacji
Upadają wszelkie ściany
I wraz z nimi ludzkość cała
O, prawdziwa wolności
Weź mnie w swoje objęcia
Wbij we mnie sztyletów tysiące
Oczy i usta otwórz
Rozerwij!
I wtedy ty powiesz mi wszystko
Szczerze, twarzą w twarz
Do wszystkiego się przyznaj głosem szaleńca
Bo niebyt już nas woła
Tworzymy jedną tkankę
Ona żyje, oddycha
Kojąco pulsuje
Czas to zakończyć
Rozerwij - pod nią nic już nie ma
Wystarczy nam sama jasność
Nic więcej nam nie potrzeba
Kiedy zobaczymy pierwotne pęknięcie
Nawet kamienia nie znajdziesz
Nawet Boga
Nawet zła
Jakiegokolwiek oparcia
Tylko spopielonych nas
Hoc est enim verum meum
Hoc est enim - to ja i ty
Hoc est enim libertas absoluta
Hoc est enim mortis ultima
Tak oto rozpada się świat
Ten, który nigdy nie istniał
Nie istnieliśmy my
Nie istniało żadne pomiędzy
Całe życie pod naszym butem
Tego buta nigdy nie było
Krzyżują się ostatnie spojrzenia
Ogień trawi żywą tkankę
Dlatego odpuść już
Wiesz, że nie było warto
Krzycz na zgliszczach spalonego świata
Hoc est enim corpus meum
|
||||
4. |
Masturbacja To Życie
03:57
|
|||
Masturbacja to życie
Zrodzone u nieba bram
Gdy w pierwszych aniołach
Krew płynąć zaczęła
Nie zatrzymasz już tego
Nie będzie końca
To nie miało przyczyny
I nie ma żadnego celu
Niech będzie ci wolno
Łzę choć jedną uronić
Dla siebie samego
W otchłani niedoli
Cóż pozostaje
Skoro niebiosa się same
Z siebie zrzuciły
Nie ma winnego
Zamknij oczy
Otwórz szeroko usta
Wszystkie mięśnie napręż
Księgom mówimy dobranoc
I słodkich snów na całe wieki
Całe wieki…
A co żeś myślał onanisto pierdolony
Nie ma winnego
Jesteśmy tylko my
Piekło na ziemi
Jesteśmy w upadłym niebie
Masturbacja to życie
Tętniące czystym światłem
Źrenica to widzi
Nie oderwie się
Nie, to nie ty się odżywiasz
To ona żywi się tobą
Jak wszystko inne
Nigdy nie zaspokojone
Nie ruszaj się…
W miejscu stój…
Krew już wypłynęła…
Niech będzie chwała….
Niech będzie chwała…
|
||||
5. |
Zobaczyć Deszcz
05:28
|
|||
Jak długo jeszcze
Ta krew będzie spływać
Drzazgi pod paznokcie wchodzą
Wyjrzyj przez okno pęknięte
Niebo spowiły chmury
Czy zacznie padać
Czy naprawdę nie wiedziałeś że
Deszcz można zobaczyć
Na wiele różnych sposobów
Jest ich nieskończenie wiele
Deszcz rośnie
Błogosławiony w kim się zjawi
Tutaj wszystko jest widoczne
Jak na dłoni zakrwawionej
Wyjrzyj przez to okno
Zobacz i zrozum
Niech będzie chwała
Krew powoli kapie
Drzazgi tak bardzo bolą
Zobacz czy pada
Czy ogień już traci powietrze
Czy wciąż szamocze się gwałtownie
Trzeba mieć płaszcz gdy się deszcz kocha
Czy już koniec
|
Streaming and Download help
If you like Constant Nausea, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp